Jesień w Tatrach. Jakie atrakcje można wybrać w górach o tej porze roku?
Jesień nadeszła w Tatry i rozgościła się w nich na dobre. W górach już gołym okiem widać zmianę sezonu i to, że kolory coraz bardziej zmieniają się z soczysto zielonego na żółć i pomarańcz. Chociaż warunki do uprawiania turystyki górskiej nieco się zmieniły i obecnie trzeba poświęcić nieco więcej czasu na odpowiednie przygotowanie do wyjścia na szlak — nie da się ukryć, że sezon w Tatrach wciąż trwa w najlepsze. W rozmowie z nami Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej wskazuje, jakie atrakcje na Podhalu cieszą się obecnie największą popularnością. Wymienia nie tylko termy, ale i bogatą ofertą kulturalną Zakopanego.
— Tatry zawsze cieszą się dużą popularnością. Jesień w górach jest piękna i zazwyczaj stabilna. Ciekawostką jest, że najmniej deszczowym miesiącem w Tatrach jest listopad, więc w tym czasie, oczywiście wyłączając pojedyncze anomalie pogodowe, jest bezpiecznie chodzić po górach. A poza tym ucieczka do ciepłej wody, żeby zanurzyć się po samą brodę. Co też było czytelne w zeszłym roku, jest popyt na kulturę. Nasze instytucje, zakopiańskie muzeum, czy teatry wskazują, że i w lecie było większe zainteresowanie i teraz także jest. Oceniamy, że zaszła pewna zmiana pokoleniowa, czyli te młodsze roczniki szukają prawdziwości i wartości, również seniorzy chętnie poszukują takich atrakcji — powiedział nam Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Tłumy turystów w Pieninach jesienią. Droga na Trzy Korony pęka w szwach
Wydawać by się mogło, że wraz z nadejściem jesieni w górach, liczba turystów i turystek, których można obecnie spotkać na szlaku, drastycznie spadnie. W rzeczywistości wygląda to jednak zupełnie inaczej. Chociaż obecnie jest już znacznie chłodniej i dużo szybciej robi się ciemno, na górskich ścieżkach wciąż można spotkać wielu amatorów i amatorek pieszych wędrówek po górach. Na profilu instagramowych @tatry_official trafiło nagranie ze szlaku na Trzy Korony w Pieninach. Możemy na nim zobaczyć, że chętnych do wejścia na szczyt jest tak wiele, że muszą odstać długi czas w kolejce. Internauci poważnie skrytykowali taki podejście.
— Nie ma jak to pojechać w góry, żeby stanąć w tłumie. Nie wolicie może do galerii handlowej się wybrać? — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Wczoraj o 8 rano było ze 3 osoby, spokój i cisza przez cały szlak, ale z powrotem było już ludzi jak mrówek — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Tak jest jak sie rano nie chce wstać, goście od nas z noclegów 3 h stali w kolejce. A mówiłem im dzień wcześniej, żeby szli z rana — czytamy w komentarzach pod nagraniem.