Johnny Wactor nie żyje. Kim był 37-letni aktor?
Johnny Wactor był aktorem znanym między innymi z serialu "Szpital miejski", w którym w latach 2020-2022 wcielał się w rolę Brando Corbina, która od razu zyskała sympatię widzów i przyniosła mu dużą popularność. Mężczyzna w przeszłości występował też gościnnie w takich produkcjach jak "Army Wives", "NCSI", "Criminal Minds" czy "The OA".
Jak doszło do zabójstwa Johnny'ego Wactora?
W sobotę, 25 maja Johnny Wactor wracał z pracy. Aktor na parkingu spotkał grupę trzech mężczyzn, która próbowała ukraść katalizator z jego samochodu. Gdy Wactor zbliżył się do nich, jeden z napastników wyciągnął broń, strzelając w kierunku Wactora. Ostatecznie trafił go w klatkę piersiową. 37-latek od razu został przetransportowany do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować. Mężczyźni odpowiedzialni za zabójstwo zbiegli z miejsca zdarzenia.
Johnny Wactor nie żyje. Policja nadal nie zidentyfikowała sprawców zabójstwa
Policja aktualnie prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Wactora. Jak na razie nie udało się jednak zidentyfikować sprawców. W mediach społecznościowych wielu znajomych aktora żegna go poruszającymi wpisami. Jeden z nich zamieścił jego bliski współpracownik, Jon Lidstorm, który nie może pogodzić się ze śmiercią przyjaciela.
"Johnny był jednym z tych rzadkich młodych mężczyzn, którzy są mili, skromni i zawsze myślą o innych. Utalentowany młody chłopak, który po prostu chciał podzielić się tym talentem ze światem" - napisał Jon Lindstorm.