Kamienica w centrum Krakowa niebezpieczna dla lokatorów. Miasto jest bezradne

Załamanie się podłogi na strychu poskutkowało koniecznością operacji kręgosłupa. Krakowianin Michał Pazowski wylądował w szpitalu po tym jak spadł dwa piętra przez zniszczone podłogi kamienicy przy ulicy Brzozowej 16. Chciał na strychu zrobić kilka zdjęć, gdy grunt pod jego nogami się załamał. Kamienica od wielu lat jest w tragicznym stanie. Miasto jest jej współwłaścicielem, ale nic na to nie może poradzić. Tymczasem, w budynku nadal mieszkają ludzie, kobieta z synem i jej niepełnosprawna matka.

Może nie powinienem tam wchodzić ponieważ znam stan tej kamienicy. Natomiast tam były kontrole Nadzoru Budowlanego, który wcześniej nakazywał tam zabezpieczenie stropów i tak dalej, i tak dalej. Uznałem, ze skoro taka kontrola tam była, były tam jakieś naprawy dachu, no to że to się jakoś uda - mówi będący obecnie w szpitalu Michał Pazowski.

Nie jest to pierwszy tego typu przypadek przy Brzozowej 16. Pan Adam Marek od ponad miesiąca mieszka w Ośrodku Interwencji Kryzysowej przy ul. Radziwiłłowskiej bo w jego mieszkaniu, w tamtej właśnie kamienicy, oberwał się sufit. Niewiele brakowało, a strop spadłby mu na głowę.

Kamienica jest już niezdatna od piętnastu lat, czy nawet więcej. Nadzór Budowlany całkowicie zabronił przebywania, zamieszkiwania. To miało być załatwione wszystko, ale tam był tylko po czterdziestu iluś latach zrobiony dach - mówi Adam Marek.

Dach został wyremontowany nakładami finansowymi dwóch prywatnych współwłaścicieli kamienicy. Miasto Kraków jest współwłaścicielem budynku ale tylko w 4 procentach. Urzędnicy tłumaczą, że gruntowny remont będzie możliwy tylko za zgodą wszystkich właścicieli. Ich ustaleniem od lat zajmuje się krakowski sąd, w związku z kolejnymi sprawami spadkowymi.

Michał Pazowski z powodu swojego wypadku przeszedł w czwartek operację. Ma złamany trzon kręgosłupa.