Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego mieli otrzymać w tym tygodniu komunikat o wstrzymaniu wszystkich wyjazdów, a także przyjazdów uczniów, doktorantów i pracowników "do" oraz "z" Chin lub Hongkongu. Poprosiliśmy UJ o komentarz.
Jak podają władze Uniwersytetu Jagiellońskiego, aktualnie w Chinach przebywa dwóch doktorantów oraz jeden student UJ. Piątkowy wylot jednej ze studentek uczelni do Chin został odwołany.
Nie oznacza to jednak, że osoby związane z Uniwersytetem zostaną ściągnięte do Polski. Adam Koprowski, specjalista ds. komunikacji medialnej poinformował nas, że oficjalnie wstrzymano do odwołania podróże do/z Chin oraz Hongkongu ze skutkiem natychmiastowym. Oznacza to, że trzy osoby związane z UJ pozostaną w Azji. Decyzja ta związana jest z ekspansją wirusa na inne kraje oraz ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zagrożenia zdrowia publicznego o charakterze międzynarodowym.
Koronawirus z Chin: objawy
Objawy zakażania przypominają grypę. Temperatura ciała wzrasta powyżej 38. stopni, pojawiają się dreszcze oraz bóle mięśniowe. Chory ma katar, kaszel oraz duszności. Badania RTG klatki piersiowej zarażonych wykazały też typowe cechy zapalenia płuc wraz z rozlanymi obustronnymi naciekami. Okres wylęgania wirusa może trwać do 14 dni. Najczęściej 5-6 dni.
Koranawirus z Chin: czy paczki z Azji są bezpieczne?
Wiele osób zastanawia się też, czy zamawiając przesyłkę z takich serwisów, jak Aliexpress lub Alibaba jest bezpieczna, czy może "przy okazji" ściągnie do siebie groźnego koronawirusa. Z odpowiedzią śpieszy Główny Inspektorat Sanitarny. GIS informuje, że "według aktualnej wiedzy nie ma ryzyka zakażenia się wirusem poprzez towary zamawiane z Chin".