Po chorego na COVID-19 mężczyznę karetka przyjechała w środę przed południem. Okazuje się, że podróżował do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie wykonał testy na obecność korona wirusa. Te dały wynik pozytywny. Mężczyzna został poddany kwarantannie domowej, podczas której zachowywał ścisły reżim sanitarny. Chodził w maseczce i rękawiczkach.
Nie mamy się czego obawiać. Wiemy, że pan poczuł się gorzej i został przewieziony do szpitala. Klatka schodowa została zdezynfekowana. Ta wiadomość pojawiła się na naszej osiedlowej grupie, ale nikt nie wszczął paniki - mówi jedna z sąsiadek.
Także spotkani na placu zabaw najmłodsi zachowują spokój.
Na polu bawię się z dziećmi, które są zdrowe. Po powrocie do domu dokładnie myję ręce, nawet dłużej niż trzeba. Poza tym ten korona wirus jest mniej groźny, niż wirus ebola - stwierdza spotkany na osiedlu chłopiec.
Sąsiedzi chorego korzystają z ładnej pogody. Spacerują z psami, piją kawę na świeżym powietrzu. Przyznają, że w związku z pandemią ich życie stanęło na głowie.
Musimy się w domu docierać, bo oboje z żoną pracujemy w domu. Jak się wszystko dobrze poukłada, to takie siedzenie w domu może być nawet miłe. Teraz korzystamy ze słońca i postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na kawę w plenerze - podkreśla jeden z mieszkańców.
Według danych służb wojewody małopolskiego, w krakowskich szpitalach przebywa obecnie sześć osób chorych na COVID-19, 3850 zostało objętych kwarantanną, a 1343 nadzorem epidemiologicznym.
Polecany artykuł: