Sprawowana będzie opieka, tylko nie będzie zajęć dydaktycznych. Są rodzice, którzy z tej możliwości skorzystają - mówi Ewa Całus. Te placówki zostały wyłączone z rozporządzenia ministerstwa, dlatego szukają innych rozwiązań. Dyrektorzy zaapelowali do wydziału edukacji o możliwość zawieszenia zajęć. Jak tłumaczą, chodzi o zdrowie wychowanków. Większość placówek nie będzie funkcjonowała, bo większość rodziców odebrała dzieci. Ale są miejsca w których dziećmi zajmą się dyrektorzy placówek i wychowawcy.
W tym trudnym czasie śledzimy zachowanie nauczycieli i postępowanie dyrekcji - mówi Całus. Większość nauczycieli testuje lekcje on-line. Wysyłają materiały mailami lub za pośrednictwem różnych platform. Ta metoda nie sprawdzi się w placówkach szkolno-wychowawczych. Dlatego tam dzieci będą miały opiekę, ale nie będą miały zajęć.
Polecany artykuł:
