- Łatwiej nam jest ocenić pacjenta, wiedząc, że był szczepiony na grypę. Szanse, że przy jego objawach jest to grypa maleją i wtedy nasza czujność w kontekście obecności koronawirusa jest zdecydowanie większa - mówi radny Lech Kucharski, no co dzień ordynator oddziału chorób wewnętrznych w szpitalu Żeromskiego.
Polecany artykuł:
Radni chcą też stworzenia programu szczepień na grypę dla nauczycieli z Krakowa. Zakup odpowiedniej liczby szczepionek kosztowałby miasto około miliona złotych. Te pieniądze mogą sprawić, że sezon zachorowań na grypę nie sparaliżuje systemu edukacji.
- Objawy grypy i koronawirusa są identyczne, czyli kaszlenie, gorączka, ból mięśni i każdy nauczyciel, który ma takie objawy powinien powiadomić dyrektora i być traktowany jako zarażony koronawirusem. Oznacza to, że wszyscy nauczyciele i uczniowie, którzy mieli z tą osobą kontakt powinni iść na kwarantannę - mówi radny Łukasz Wantuch.
Magistrat podkreśla, że choć popiera pomysł radnych to na darmowe szczepienia trudno będzie znaleźć fundusze. Według danych Urzędu Miasta tylko 1/3 krakowskich nauczycieli deklaruje chęć wzięcia udziału w programie szczepień przeciwko grypie.