Muzeum Palace otwarte. Oddział Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem upamiętnia horror
Dostępne dla zwiedzających jest kolejne ważne i ciekawe miejsce w Małopolsce - Muzeum Walki i Męczeństwa „Palace” w Zakopanem znajdujące się w odrestaurowanym budynku na ul. Tytusa Chałubińskiego 7. Niezwykle tragiczną historię hotelu, nazywanego Katownią Podhala szczegółowo opisywaliśmy tutaj. Na razie otwarty został sam budynek. Ekspozycja poświęcona wojnie otwarta zostanie w środę, 27 marca.
- Otwieramy miejsce pamięci, przywracamy szacunek mieszkańcom całego regionu, którzy cierpieli, byli torturowani, zostali zamordowani w „Palace”, bądź nie wrócili już z obozów koncentracyjnych i więzień w Krakowie, w Tarnowie i w innych miejscach - mówi Michał Murzyn, dyrektor Muzeum Tatrzańskiego, które będzie zarządzało nową placówką.
- Już w samej nazwie tkwi groza tego miejsca. Groza, ale jednocześnie heroizm i bohaterstwo. Przez „Palace” przeszło w czasie wojny kilka tysięcy osób. Większość z nich skoczyła w obozach koncentracyjnych, ale około 400 osób zamordowano tutaj - mówi Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego.
- Ja miałem siedem lat, jak wybuchła wojna. Kto się znalazł w tym budynku, to już stamtąd żywy nie wychodził. Ludzie stali w wodzie, przykuci łańcuchami do ścian. Niemcy byli tu szczególnie wściekli, bo przez Tatry przechodzili kurierzy. Polska była otoczona wszystkimi sprzymierzeńcami Niemców, ale tu - przez Tatry na Węgry - przedostawali się kurierzy i oni ich nie mogli powyłapywać - mówi nam Józef Pitoń, aktywny działacz Związku Podhalan od 1957 roku.
- Jest pokolenie, które jeszcze żyje i które na pewno dzisiaj mówi "nareszcie". Remont był długi i nieoczywisty. Nie tylko dlatego, że trudne miejsce i związane z tym uczucia, ale obiekt był w "różnych" rękach i trudno było to wszystko poukładać prawnie. To niezwykle ważna chwila dla Podhala, a my stoimy w miejscu, gdzie górali okrutnie męczono - mówi nam Piotr Gąsienica, wicedyrektor Małopolskiego Centrum Kultury, wiceprezes Związku Podhalan.