Nielegalna ubojnia w Małopolsce. Mięso trafiało do Krakowa?
W niedzielę, 9 marca krynicki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce poinformował o interwencji, jaką podjęto na terenie powiatu limanowskiego w związku ze zgłoszeniem nielegalnego uboju i grzebania zwierząt. Wolontariusze w mediach społecznościowych opublikowali fotografie przedstawiające ich szczątki. Zgłoszenie dotyczyło również potencjalnego skażenia terenu, które polegać miało na spuszczaniu do rzeki nieczystości po uboju zwierząt. W sieci zamieszczono także nagranie z rzeczonej interwencji.
We wtorek, 4 marca otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców Chabówki o znalezieniu szczątków zwierząt (kozy, jagnięta – przyp. red.) zapakowanych w worki na terenie gminy Rabka-Zdrój. Z naszych ustaleń wynika, że zwierzęta te pochodziły z firmy z siedzibą w Krakowie, natomiast były hodowane na terenie powiatu limanowskiego. Ponadto otrzymaliśmy informację od mieszkańców, którzy przekazali, że proceder ten trwał wiele lat, o czym wielokrotnie informowano policję. Na miejscu zgłoszenia, w niedzielę rano ujawniliśmy opisywane szczątki zwierząt. Jest ich więcej, nie tylko na terenie powiatu limanowskiego, ale także nowotarskiego i nowosądeckiego, oraz terenów przygranicznych. Zwierzęta były zabijane w sposób niehumanitarny, bez ogłuszania. Według zgłaszających, infrastruktura nie była dostosowana do tych celów. Według informacji jakie otrzymaliśmy od zgłaszających mięso z nielegalnego uboju było sprzedawane i wykorzystywane w lokalach gastronomicznych, restauracjach oraz punktach gastronomicznych oferujących do sprzedaży kebaby. O takich podejrzeniach poinformowaliśmy Wojewódzki Inspektorat Weterynarii, a także WSSE w Krakowie. Na miejscu zgłoszenia ujawniliśmy także nielegalny pobór wody, który według zgłaszających miał służyć do mycia pomieszczeń po procederze uboju zwierząt. Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Współpracujemy ściśle z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii w Limanowej. W naszej ocenie zachodzi również prawdopodobieństwo nielegalnego składowania odpadów – mówiła w rozmowie z Radiem ESKA Sylwia Śliwa z krynickiego oddziału TOZ.
Polecany artykuł:
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Limanowej.
Braliśmy udział we wszystkich czynnościach, do których zostaliśmy zadysponowani. Złożyliśmy w tym zakresie stosowne zawiadomienie do organów ścigania. Nadal kompletujemy dokumentację i sprawdzamy wielowątkowość rzeczonej sprawy, w której udział mieli cudzoziemcy. Czynności te wciąż trwają – przekazała lek. wet. Aneta Kawula, powiatowy lekarz weterynarii w Limanowej
Interwencję podjęła również policja.
Policjanci prowadzą wielowątkową sprawę dotyczącą działalności jednej z ubojni znajdującej się na terenie powiatu limanowskiego. 5 marca br. około godziny 11:00 przeprowadzono wspólne działania z Powiatową Inspekcją Weterynaryjną, które wykazały, że na terenie ubojni może dochodzić do nielegalnego wprowadzania na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego. 7 marca br. w związku z tą sprawą policjanci zatrzymali dwóch obywateli Azerbejdżanu w wieku 47 i 49 lat. Mężczyznom przedstawiono zarzuty z art. 25 pkt. 4 ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego tj. wprowadzanie na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego w sposób niezgodny z rodzajem działalności określonej w rejestrze prowadzonym przez powiatowego lekarza weterynarii. Nadto jednemu z nich przedstawiono zarzut posługiwania się dokumentami poświadczającymi nieprawdę. Mężczyźni po czynnościach zostali zwolnieni. 9 marca pracownicy TOZ (Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami) z Krynicy Zdrój wspólnie z policjantami ujawnili zakopane szczątki zwierząt, które mogą być odpadami poubojowymi. W sprawie prowadzone są czynności – poinformował mł. asp. Przemysław Pajor z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. nielegalnej ubojni w Małopolsce.
Prowadzone jest postępowanie w sprawie wprowadzania do obiegu mięsa pochodzącego z nielegalnego uboju oraz znęcania się nad zwierzętami. Postępowania te były prowadzone oddzielnie, natomiast z uwagi na fakt, że w ich przypadku trzeba wykonać niemalże te same czynności zostały one połączone. Prokurator przeanalizował akta, zapoznał się z wykonanymi dotychczas czynnościami i udzielił stosownych wytycznych. Z uwagi na dobro postępowania nie możemy ujawniać innych okoliczności – powiedziała prokurator rejonowy w Limanowej Małgorzata Odziomek.
Dopytaliśmy, czy mięso z ubojni mogło trafiać do lokali działających w Krakowie.
Postępowanie liczy dwanaście dni. W tym czasie nie jesteśmy w stanie sprawdzić wszystkiego. Być może takie ustalenia się pojawią, natomiast na chwilę obecną nie możemy takich informacji potwierdzić, ani im zaprzeczyć – dodała.