Handel narkotykami, wymuszenia i pranie brudnych pieniędzy. Przed Sądem Okręgowym w Krakowie prokurator odczytał akt oskarżenia wobec 20 podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Kierować nią według akt miała Magdalena K., która przebywa obecnie na Słowacji i czeka na decyzję w sprawie wniosku o azyl polityczny. Jak mówi prokurator Tomasz Dudek, lista przewinień domniemanego gangu jest długa.
Przemyt, czyli wewnątrzwspólnotowa dostawa i nabycie znacznych ilości środków odurzających, substancji psychotropowych, obrót tymi środkami na terytorium kraju, przestępstwa z udziałem pobić na tle porachunków pseudokibicowskich oraz przestępstwa związane z lokowaniem tak uzyskanych korzyści majątkowych, czyli praniem brudnych pieniędzy - wymienia.
Z ustaleń śledczych wynika że pseudokibice przerzucili z Hiszpanii do Polski prawie 5,5 tony marihuany wartej blisko 90 milionów złotych a także ponad 100 kilogramów kokainy i kilkadziesiąt kilogramów MDMA oraz amfetaminy. Zarobione ze sprzedaży narkotyków brudne pieniądze członkowie gangu mieli prać w spółkach zajmujących się nieruchomościami. Chodzi m.in. o spółkę powiązaną z oskarżonym Wojciechem K. i jego żoną Ewą K.
Żadna z oskarżonych osób nie przyznaje się do winy, część odmówiła też składania przed sądem wyjaśnień. Jak mówi jeden z obrońców oskarżonych Adwokat Jan Olszewski obrona skupi się na małych świadkach koronnych.
Obrona będzie zmierzała do tego żeby zakwestionować wiarygodność tych osób, dlatego że mamy poważne zastrzeżenia co do prawdomówności tak zwanych "skruszonych przestępców" i tego jakimi tak naprawdę kierują się intencjami podczas tych swoich zeznań - mówi.
Poszczególnym oskarżonym grożą różne wymiary kary. Najsurowsze mogą być wyroki za przemyt narkotyków - do 15 lat w więzieniu.