W Małopolsce jest tylko jedna karetka dla noworodków. Lekarze bija na alarm
Lekarze z Małopolski są zaniepokojeni tym, że na terenie całego województwa jest dostępna tylko jedna karetka dostosowana do przewożenia noworodków. Pojazd jest wyposażony w specjalistyczny sprzęt, w tym inkubator dla wcześniaków, ale korzystanie z niego jest mocno ograniczone. Problematyczne są przede wszystkim sytuacje, w których karetka jest potrzebna w tym samym czasie dla więcej niż jednego małego pacjenta. Paweł Błoński, neurolog ze Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie, w rozmowie z tvn.pl, przywołuje historię noworodka z odmą płucną, który powinien zostać jak najszybciej przetransportowany do palcówki w Prokocimiu, ale, choć jego stan życia i zdrowia był zagrożony, musiał czekać na karetkę blisko cztery godziny. Takich przypadków jest niestety więcej.
Jeszcze w ubiegłym roku w województwie małopolskim były dostępne dwie karetki dla noworodków. Jednak jedna z nich przestała spełniać wymagania techniczne i od stycznia bieżącego roku została odsunięta do transportu pacjentów. Powodem było jej niewystarczające wyposażenie, ponieważ karetka N musi posiadać między innymi inkubator. Jak podkreśla na łamach serwisu dr Mateusz Jagła, neonatolog, pediatra, dostanie się noworodka w odpowiednim czasie do danego ośrodka na terenie województwa jest nierzadko kluczowe dla zabezpieczenia jego potrzeb zdrowotnych.
Jednak pojawiło się światełko w tunelu. Rozwiązaniem tej niepokojącej sytuacji ma być uruchomienie drugiej karetki. Niestety nie nastąpi to wcześniej niż jesienią. Jak podaje tvn24.pl, prof. Ryszard Lauterbach, specjalista w zakresie pediatrii oraz neonatologii, kierownik Oddziału Klinicznego Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, pod koniec ubiegłego roku zgłosił się w tej spawie do NFZ. Wówczas miał usłyszeć, że NFZ podejmie decyzję o uruchomieniu drugiej karetki dla noworodków w Małopolsce w październiku 2025 roku.
