Nowy Sącz w Małopolsce to miasto milionerów. Przyciąga bogaczy jak magnes
Małopolskie miasta i wsie pod wieloma względami wyróżniają się na tle kraju. Jednym z ciekawszych miejsc na mapie województwa jest Nowy Sącz, zwany także „zagłębiem milionerów”. Taka łatka przylgnęła do miasta nie bez powodu. Jak wynika z raportu przygotowanego przez serwis „Wprost”, w 2023 roku w Nowym Sączu mieszkało 560 milionerów. W porównaniu do Krakowa, gdzie mieszka ich ok. 3 tysięcy liczba ta może nie robić wrażenia. Warto jednak odnotować, że Kraków liczy ponad 800 tys. mieszkańców, a Nowy Sącz – ok. 80 tys. Matematyka wskazuje więc, że milionerzy stanowią 0,7 proc. populacji Nowego Sącza, a Krakowa – ponad 0,3 proc. Dlaczego Nowy Sącz jest tak wyjątkowy? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, zwłaszcza, że statystyki wskazują na finansowe zacofanie mieszkańców miasta w skali województwa.
Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego przedstawianymi w publikacji „Informator statystyczny – miasto Nowy Sącz 2024”, przeciętne wynagrodzenie brutto w 2023 roku w Nowym Sączu wynosiło 6253,50 zł. W 2021 roku było to 4468,93 zł. Co ciekawe, pomimo tendencji wzrostowej średnie wynagrodzenie brutto w Nowym Sączu było nadal niższe, niż średnia dla województwa małopolskiego, tj. 7736,56 zł. Dla porównania, w Krakowie w 2023 roku było to 9223,73 zł, a w Tarnowie – 7650,54 zł.
Niskie średnie wynagrodzenie mieszkańców Nowego Sącza nie brzmi zachęcająco. Miasto jest niezwykle zróżnicowane pod względem statystyk. Dlaczego? W porównaniu do 2022 roku w 2023 roku liczba ludności Nowego Sącza zmalała o 0,3 proc. Urodzenia żywe na 1000 mieszkańców wyniosły 8,0, a przyrost naturalny -1,4. Na 1000 osób w Nowym Sączu zawiera się 3,3 małżeństwa. Na koniec stycznia 2025 roku, zgodnie z danymi GUS bezrobocie w powiecie nowosądeckim wynosiło 8,4 proc. Gorzej było tylko w powiecie dąbrowskim (12,3 proc.).

Mimo częściowo niepokojących danych Nowy Sącz i Sądecczyzna wciąż stanowią zachętę dla milionerów. Z regionem niemal wszyscy kojarzą przedsiębiorstwa takie jak Fakro, Koral, Wiśniowski czy NEWAG. W czym tkwi właściwie sekret Nowego Sącza? Niektórzy sukcesu upatrują w przeszłości, czyli w tzw. eksperymencie sądeckim. O czym mowa?
Małopolskie miasto, które przyciąga milionerów. Czym był eksperyment sądecki?
Wiele osób sukcesu przedsiębiorczości w Nowym Sączu upatruje w eksperymencie sądeckim. Jak pisze Jerzy Leśniak w publikacji „Nowy Sącz jako stolica województwa nowosądeckiego (próba bilansu 1975-1998)”, w opracowaniu „Rocznik Sądecki 2017. Tom XLV” czytamy, że eksperyment sądecki zainicjowały lokalne władze, które marzyły o „samorządzie z prawdziwego zdarzenia”. Ich plan specjalną uchwałą nr 151 z 9 maja 1958 roku zaakceptowała Rada Ministrów PRL. Rozszerzyła ona uprawnienia lokalnych organów, pozwalając w znacznej mierze na wybór własnej drogi rozwoju, a także nadrobienie wielu opóźnień i zaniedbań cywilizacyjnych – czytamy.
Do tych stymulatorów rozwojowych, mimo różnych zastrzeżeń, należy zaliczyć również utworzenie województwa nowosądeckiego, które w ciągu ponad 23 lat funkcjonowania – od 1 czerwca 1975 do 31 grudnia 1998 r. – radykalnie zmieniło oblicze Nowego Sącza. Struktury wojewódzkie, ukształtowane w PRL, przetrwały zmiany ustrojowe w latach 1989–1990, wyznaczone przez rewolucyjną dla funkcjonowania państwa reformę samorządową, określoną przez ustawę z 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym oraz wybory do rad miast i gmin 27 maja 1990 r. Ich kres położyła kolejna reforma zainicjowana przez rząd Jerzego Buzka, wprowadzająca w miejsce 49 województw – 16, przywracająca powiaty (często w zmodyfikowanych granicach) – pisze Jerzy Leśniak.
Jak informuje Adam Czudec w publikacji „Ekonomiczne warunku rozwoju obszarów górskich w Polsce”, celami eksperymentu sądeckiego było m.in. zapewnienie jak najlepszego rozwoju funkcji uzdrowiskowo-turystycznych powiatu, wykorzystanie istniejących warunków dla rozwoju sadownictwa i przetwórstwa czy rozwój gospodarki hodowlanej, przyspieszenie rozwoju przemysłu i rzemiosła w oparciu o lepsze wykorzystanie miejscowych surowców naturalnych. Jak czytamy, realizacji tych zamierzeń służyło m.in. zwolnienie producentów warzyw z podatku z upraw specjalnych, organizacja kontraktacji, skupu, uboju, przerobu i zbytu produktów pochodzenia zwierzęcego czy powiązanie przedsiębiorstw przetwórstwa rolnego z rolnikami.
Efektem tego eksperymentu był szybki i znaczący rozwój regionu, który – zdaniem niektórych, przyczynił się do znacznego wzrostu przedsiębiorczości wsród jego mieszkańców.