Groźne powikłania kardiologiczne u dzieci, które przechorowały COVID-19. Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie ostrzegają: zespół pocovidowy może zakończyć się śmiercią dziecka.
Początkowe objawy choroby nazywanej roboczo PIMS są stosunkowo łagodne: wysypki i biegunki. Najważniejsza jest jednak nieustępująca wysoka gorączka, potem pojawiają się wymioty. Badania wykazały, że choroba atakuje też układ krążenia i tętnice wieńcowe, czyli te, które zaopatrują serce w krew. Niestety lekarze nie potrafią przewidzieć skutków tych ataków.
Przez analogie do innych chorób, które również atakują tętnice wieńcowe wiemy, że do takich powikłań w postaci tętniaków, poszerzenia tętnic wieńcowych może dojść, a w dalszej kolejności również do zawałów - mówi kierownik Kliniki Kardiologii Dziecięcej Sebastian Góreczny.
Obecnie w szpitalu w Prokocimiu jest dziewięcioro dzieci chorujących na PIMS. Trafiły tam w stanie ciężkim. Mają od kilku miesięcy do kilkunastu lat. Rodzice chorych dzieci przyznają, że są załamani. Choroba atakuje znienacka i gwałtownie. Jeden z ojców określił to tak, że w jednej chwili z dziecka ucieka 95 procent życia.