Nowe obostrzenia w Polsce od soboty, 24 października
Przypomnijmy, od soboty 24 października w Polsce obowiązują dodatkowe obostrzenia. Cały kraj znalazł się w czerwonej strefie. Dzieci od czwartej klasy podstawówki przechodzą na nauczanie zdalne. Taki system obowiązuje też w szkołach średnich i wyższych. Dodatkowo dzieci i młodzież w godz. od 8 do 16 nie mogą przemieszczać się bez opieki dorosłego. Zasada ta nie obowiązuje: kiedy dziecko idzie do szkoły lub wraca z niej do domu, a także w weekendy i dni wolne od nauki.
Obostrzenia w Polsce. Na ile są skuteczne?
Nowe obostrzenia w Polsce w rozmowie z PAP skomentowała dr Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Jak przyznała, "nie do końca rozumie niektóre idee" wprowadzone przez rząd.
Rozumiem, że trudno zorganizować zdalne zajęcia dla najmłodszych dzieci, ale jeśli restrykcje mają być skuteczne, to nie mogą być połowicze. Dla młodszych dzieci przestrzeganie obostrzeń, noszenie maseczek, zachowywanie dystansu społecznego jest trudniejsze niż dla starszych. One wciąż będą się zarażać - powiedziała krakowska lekarka.
Rządowe obostrzenia nie pomogą w walce z koronawirusem? Lekarka stawia sprawę jasno
Dr Stopyra odniosła się również do zapisu o zakazie wychodzenia z domu młodzieży bez opieki dorosłego.
Taki zapis nasili gromadzenie się młodzieży po godz. 16, czyli po szkole. A przed 16 godz. raczej mało młodych ludzi wychodzi, ponieważ będą się uczyć zdalnie, z drugiej strony zapis uniemożliwi im np. zrobienie zakupów, pomoc starszej osobie – przecież są różne sytuacje rodzinne. Wprowadzając restrykcje nie unikniemy pewnych uciążliwości, ale nie może być tak, że uciążliwości przewyższają korzyści - podkreśla ordynator krakowskiego szpitala.
Równocześnie dr Stopyra podkreśliła, że w sytuacji znacznego wzrostu liczby zakażeń i braku personelu medycznego potrzebne są radykalne obostrzenia.
Radykalne środki będą skuteczne tylko wtedy, jeśli wszyscy, solidarnie zastosują się do nich – zaznaczyła lekarka.