Krakowian znów czekają drogie święta. Ceny żywności oraz ozdób wielkanocnych poszły w górę. Przyczyną drożejących produktów jest nie tylko wojna na Ukrainie, ale i próba odbudowy gospodarki po pandemii. Niektórzy mieszkańcy narzekają na wysokie ceny.
- Ta palma kosztowała 10 złotych za sztukę. To nie jest dużo. W dzisiejszych czasach ceny są takie, a nie inne. Za wyrób własny to jest tak akurat. - U mnie na stoisku babki zaczynają się od sześciu złotych, zajączki nawet i od pięciu. Sięgają 35 złotych za taką dużą babkę piaskową. - Chleb kupiłem za 16 złotych. To tak umiarkowanie. - Ceny są bardzo wysokie. W porównaniu z poprzednimi latami to jest nie do przyjęcia - mówią mieszkańcy.
Jarmark Wielkanocny potrwa do 18 kwietnia. Wydarzenie zainaugurowało przygotowania krakowian do zbliżających się świąt. Mimo wysokich cen mieszkańcy chętnie odwiedzają kolorowe kramy.
- W tym roku jest tu pięknie i elegancko. Bardzo nam się to podoba. Ja akurat zaopatrzyłam się w palemkę, no i oglądam, co jest tu jeszcze ciekawego. Jarmark Wielkanocny wprowadza niepowtarzalną atmosferę. Na rynku można poczuć i święta i wiosnę - dodają mieszkańcy.
W Polsce mamy rekordowy wskaźnik inflacji w XXI wieku. W marcu wyniósł on 10,9 procent.