Artyści z Rynku Głównego zniknęli jakiś czas temu. Dostali za to pozwolenie na publiczne występy na Plantach, Bulwarach Wiślanych, Placu Szczepańskim oraz drogach doprowadzających do Rynku. Większość muzyków zrezygnowała jednak z grania, bo jak podkreślają, chcieli swoje melodie pokazywać mieszkańcom i turystom. A tych na Rynku i na Drodze Królewskiej jest najwięcej. Artyści postulowali do urzędników, by przywrócić im możliwość grania koło Sukiennic. Obiecywali, że dostosują się do różnych wytycznych - na przykład przerw w występach artystycznych w ciągu dnia lub niezakłócaniu muzycznym hejnału.
W tej sprawie w Urzędzie Miasta odbyło się specjalne spotkanie. Uczestniczyli w nim przedstawiciele wydziału kultury i artyści uliczni. Urzędnicy chcą wypracować wspólny kompromis.
Zaproponujemy powrót na Rynek ale na określonych warunkach. Chcemy żeby dostępne były trzy lokalizacje: w okolicach kościoła Świętego Wojciecha, ulicy świętego Jana i po stronie Ratusza. Artyści będą musieli się dogadać w jakich godzinach chcą występować i trzeba ustalić harmonogram. W tamtym roku występy nie były możliwe, bo chcieliśmy zredukować imprezy na Rynku. Dużo imprez przenieśliśmy w inne miejsca a artystom proponujemy kompromis - mówi Magdalena Doksa-Twerberg z wydziału kultury.
Urzędnicy negocjują z artystami warunki występów. Na pewno nie będzie możliwe występowanie z nagłośnieniem. Zbierze się komisja, która jak co roku ustali kto i w jakiej formie może występować na Rynku Głównym. To spotkanie miało też rozjaśnić urzędnikom sytuacje i dać możliwość komentarza ze strony artystów ulicznych.
Tylko w 2018 roku, gdy jeszcze można było wydawać pozwolenia na występy artystów ulicznych, urząd przydzielił ich ponad 160. Jak twierdzą artyści - występy uliczne to ich praca, ale też pasja. Promują w ten sposób Kraków i sztukę. Dużo ludzi wraca do miasta żeby podziwiać ich występy.