Przypomnijmy, do wypadku doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło, wyprzedzała Fiata Seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo. Właśnie wtedy uderzył w auto (będące w środku kolumny), w którym znajdowała się polityk. Pojazd z Beatą Szydło uderzył następnie w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusze BOR.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w październiku 2018 roku. Śledczy zarzucili kierowcy Fiata nieumyślne spowodowanie wypadku.
Jak podaje PAP, w środę 8 lipca przed oświęcimskim Sądem Rejonowym zakończyły się mowy końcowe. Oskarżenie i obrona swoje stanowiska przedstawiały przez trzy rozprawy. Część, z uwagi na tajemnicę państwową, odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Prokurator okręgowy wniósł o uznanie oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu oraz wymierzenie mu kary 1 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnie dozorowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Jak podaje PAP, obrona i oskarżony wnieśli o uniewinnienie.