Wybory samorządowe w Zakopanem. Łukasz Filipowicz wygrał z kandydatką PiS
W niedzielę, 21 kwietnia odbyła się druga tura wyborów samorządowych w Polsce. W Zakopanem stoczył się poważny bój o stanowisko burmistrza. W nim zmierzyli się ubiegająca się o reelekcję Agnieszka Nowak-Gąsienica, kandydatka popierana przez PiS oraz Łukasz Filipowicz, 36-letni przedsiębiorca z branży turystycznej. W drugiej turze wyborów mieszkańcy miasta postawili właśnie na Filipowicza, który uzyskał 63 proc. poparcia, uzyskując tym samym znaczną przewagą na Nowak-Gąsienicą, która zyskała poparcie rzędu 36,84 proc. Zapytaliśmy Karola Wagnera z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, jak zakopiańscy przedsiębiorcy podchodzą do zmiany władzy.
— To, na co liczyliśmy, to trzy zmiany, trzy przesłanki. Świeżość, bo nie będę wartościował młodości. Doświadczenie samorządowe, bo jednak nowy burmistrz takowe posiada, i doświadczenie przedsiębiorcy. W związku z tym nas to napawa optymizmem, bo te trzy rzeczy łączą to, co było dla nas istotne i o co walczyliśmy przez ostatnie 10 lat — powiedział nam Karol Wagner.
Zakopane. Łukasz Filipowicz chce wprowadzić do urzędu "trochę przyzwoitości"
Wysoki wynik Łukasza Filipowicza mógł być dla wielu zaskakujący. Miażdżąca przewaga nad Agnieszką Nowak-Gąsienicą sprawiła, że dotychczasowa burmistrzyni z PiS przegrała w swoim mateczniku, uzyskując mniejszą liczbę głosów niż w pierwszej turze. To oznacza, że nawet osoby, które wcześniej postanowiły na nią zagłosować, w drugiej turze oddały swój głos Filipowiczowi. W rozmowie z nami nowy burmistrz Zakopanego opowiedział, co zamierza zrobić w pierwszej kolejności po objęciu urzędu.
— Pani Agnieszka do mnie zadzwoniła, pogratulowała mi i podziękowaliśmy sobie za kampanię. Jestem otwarty na współpracę. Myślę, że będziemy współpracować, bo pani Agnieszka jest radną, a z każdym radnym chcę współpracować, także z jej grupą — powiedział nam Łukasz Filipowicz. A jakie będą jego pierwsze decyzje, jak świeżo powołanego burmistrza? — Na pewno wycofamy gazetkę propagandową i wprowadzamy do urzędu trochę przyzwoitości. Krok po kroku, myślę, że ciężką pracą można wiele zmienić — zadeklarował Filipowicz.
Nowy burmistrz Zakopanego nie chce organizować "Sylwestra Marzeń" w mieście
Łukasz Filipowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zadeklarował, że jako burmistrz Zakopanego nie chce ponownie organizować "Sylwestra Marzeń". Nie ukrywał, że pamięta z przeszłości jak w mieście, na Krupówkach przedsiębiorcy musieli zabijać okna deskami, aby uchronić je przed dewastacją. Nie chce jednak całkowicie rezygnować ze imprezy sylwestrowej w mieście. Uważa, że należy odświeżyć ten format i stworzyć go tak, aby promował Zakopane.
— Trzeba zmienić wizerunek Zakopanego. Nie będzie rządów Leszka Doruli w Zakopanem, nie ma Jacka Kurskiego w TVP, więc i nie będzie "Sylwestra Marzeń". Natomiast jestem za tym, aby jakaś impreza była. Doskonale pamiętam czasy, kiedy witryny na Krupówkach osłaniano deskami z obawy o bezpieczeństwo. Więc trzeba pomyśleć o imprezie w mniejszej skali, promującej region — powiedział Łukasz Filipowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Polecany artykuł:
Kim jest Łukasz Filipowicz?
Łukasz Filipowicz startował z komitetu Przyjazne Zakopane i został wybrany w wyborach samorządowych na nowego burmistrza Zakopanego. Zostanie zaprzysiężony podczas pierwszej sesji nowej rady miasta. Ta odbędzie się na początku maja. Filipowicz ma 36 lat, co czyni go najmłodszą osobą piastującą to stanowisko w Zakopanem. Z lokalną polityką jest jednak związany już od dawna. W latach 2014–2018 Filipowicz pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miasta Zakopane. Prywatnie jest przedsiębiorcą. Studiował zarządzanie w hotelarstwie w szkole Swiss Hotel Management School w Szwajcarii, jest także absolwentem Krakowskiej Szkoły Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Podczas kampanii wyborczej zapewniał, że chce, aby Zakopane stało się miejscem przyjaznym zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.