Kamil Stanek spotyka się ze swoimi zwolennikami w różnych miastach Polski. Tłumaczy im jak wyglądało życie z pumą i organizuje akcje charytatywne. W weekend przyjechał do Krakowa. Jak tłumaczył - chce walczyć o to, żeby Nubia wróciła do domu. Według niego - zwierze jest wytresowane i nie zrobi nikomu krzywdy.
Te spotkania dużo dają, bo rośnie świadomość w społeczeństwie. Doprowadziliśmy do sytuacji w której Nubia jest bezpieczna, bo przebywa w chorzowskim ZOO. Nie dopuszczę do tego, żeby Nubię wywieźć do Hiszpanii. Tęsknie za nią i bardzo mi jej brakuje - mówi Kamil Stanek.
Mężczyzna podjął kroki prawne, ponieważ chce żeby zwierze do niego wróciło. Na krakowskie Błonia w weekend przyszło kilkadziesiąt osób, które wspierają mężczyznę w tych działaniach. Jak tłumaczą - każde zwierze ma uczucia i Nubia tęskni za swoim właścicielem. Dodatkowo trzeba brać pod uwagę inne argumenty. Na przykład taki, że jest tresowana i nie zrobi nikomu krzywdy.
Bardzo dużo ludzi hoduje w domach dzikie zwierzęta. Nie można ich kategoryzować, że węża mogę mieć w domu, a pumy już nie. Trzeba być konsekwentnym w działaniu - mówiła jedna z uczestniczek spotkania.
Przeciwnicy Kamila Stanka często podkreślają, że dzikich zwierząt po prostu nie można przetrzymywać w domu, bo ich miejsce jest w naturze. Sąd w Zawierciu zdecydował, że zwierzę pozostanie w Chorzowie. Stanek został wolontariuszem w ogrodzie zoologicznym i dzięki temu może odwiedzać pumę. Jednak weteran nie zamierza się poddawać i chce odzyskać Nubię.