Zdaniem Piotra Kempfa, dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej, brak zdyscyplinowania mieszkańców wylegujących się na murawach Bulwarów Wiślanych czy Parku Jordana wzbudził zaniepokojenie władz miasta, które nie chciałyby powrotu do zamknięcia terenów zielonych.
Coraz więcej osób przychodzi z kocami czy ręcznikami, leży i opala się w Parku Jordana na Bulwarach czy Błoniach. Kolejne osoby dosiadają się, czasem są za blisko i trudno nam zwrócić uwagę, by się odsunęły, a przecież nikt nie będzie wzywać straż miejskiej, by sąsiad obok przesunął się na odpowiednią odległość - wyjaśnia szef ZZM.
Dlatego w Parku Jordana i na Bulwarach Wiślanych pojawią się malowane kredą, kwadraty pokazujące właściwą odległość od sąsiadów. Pomysł - jak się okazuje - miał swoje niezbyt chlubne początki.
Trochę wzorując się na parawanach, które swego czasu były obciachem nad polskim morzem, a okazały się, odpowiedzią na koronawirusa, taką polską wizytówką i widzimy, że Włosi też się zastanawiają nad tym, jak te parawany wprowadzić u siebie na plażach, postanowiliśmy wymalować takie kwadraty - wyjaśnia.
Oprócz kwadratów, pojawią się również tabliczki przypominające o konieczności zachowania dystansu. Do malowania posłużą znane kibicom piłkarskim maszyny do wyznaczania linii na boiskowych murawach. ZZM wypożyczył je od Zarządu Infrastruktury Sportowej. Kempf zapewnia, że ta metoda jest absolutnie nieszkodliwa, zarówno dla trawy, jak i zwierząt ją zamieszkujących.