Szpital Dziecięcy w Prokocimiu: lekarze masowo składają wypowiedzenia
W czwartek 25 lekarzy specjalistów złożyło wypowiedzenia. Chodzi o specjalistów z różnych oddziałów, m.in pulmonologii, alergologii, endokrynologii, pediatrii, najwięcej z nefrologii - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Katarzyna Pokorna-Hryniszyn
Nie zaprzeczyła informacjom, że placówka spodziewa się kolejnych wypowiedzeń.
Mamy nadzieję, że dojdzie do porozumienia - zaznaczyła.
Polecany artykuł:
Związki zawodowe szpitala twierdzą, że wypowiedzenia nie są oznaką sprzeciwu wobec szpitala, ale wobec systemu opieki zdrowotnej, który jest ich zdaniem wadliwy. W szpitali ma być za mało łóżek dla wielu potrzebujących pomocy dzieci, medycy mają być obciążeni pracą i mają pracować za niskie wynagrodzenie.
Ta akcja ma charakter masowy i grozi nam, że w listopadzie szpital stanie - powiedział dyrektor placówki prof. Krzysztof Fyderek, cytowany przez krakowską "Gazetę Wyborczą".
Do czerwca lekarze otrzymywali dodatki covidowe.
Lekarze chcą podwyżek i zarobków jak w COVID-zie, a ja co miesiąc mam problem, żeby im nawet te skromne pensje wypłacić. Kasa szpitala jest pusta - mówi dyrektor, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jego zdaniem lekarze bez problemu znajdą pracę w innych miejscach, gdzie może i będą pracować poniżej kwalifikacji, ale za wyższe wynagrodzenie.
Zadłużenie dziecięcego szpitala w Krakowie Prokocimiu wynosi 40 mln zł.(