Aksam wznawia produkcję po pożarze. „Beskidzkie” wracają na taśmę
W ostatnich tygodniach firma Aksam z Malca przeżywa trudne chwile. Wszystko przez pożar, do którego doszło w nocy z 12 na 13 lipca. W wyniku zdarzenia spłonęła część hal produkcyjnych firmy, która słynie m.in. z wyrabiania paluszków „Beskidzkich”. Ogromne straty nie wpłynęły na właścicieli firmy, którzy poinformowali, że nie zamierzają zwalniać pracowników, a także wypłacać im pensje. Wówczas klienci masowo ruszyli do sklepów, aby wesprzeć poszkodowane przedsiębiorstwo, które produkuje również „Beskidzkie Łakocie” czy „Beskidzkie Misiaki”.
Akcja zaskoczyła firmę. Jej wiceprezes, Artur Klęczar mówił o tym w rozmowie z „Radiem Bielsko”.
Bardzo dziękuję za pomoc, która nas spotkała (…). Z jednej strony dodaje nam to bardzo wiele energii, a z drugiej stawia nowe wyzwania, ponieważ nasze produkty znikają z półek, a my nie mamy mocy produkcyjnych. W tym momencie tych produktów nie jesteśmy w stanie wyprodukować. Hale produkcyjne, które nam spłonęły, produkowały głównie nasze paluszki. W tym momencie mamy więc dodatkowe wyzwanie i dodatkową motywację, by jak najszybciej uruchomić kolejną linię produkcyjną – przyznawał Artur Klęczar.
Z Malca nadeszły wreszcie dobre wiadomości. Małgorzata Gleń na łamach „Gazety Krakowskiej” informuje, że firma Aksam ma wznowić produkcję w poniedziałek, 12 sierpnia. Jak czytamy, Aksam ma wznowić 66 proc. produkcji sprzed ogromnych strat poniesionych w wyniku pożaru.
Firma Aksam powstała w 1993 roku i działa na rynku już ponad 30 lat. Swoje produkty eksportuje do 29 krajów i zatrudnia ponad 500 pracowników.