Kraków. Policja poszukuje sprawców śmiertelnego pobicia
Do opisywanego zdarzenia doszło w poniedziałek, 2 czerwca w rejonie placu Na Groblach w Krakowie. Jak informowaliśmy, około godz. 22:15 rowerzysta wyprowadzający psa natknął się na nieprzytomnego mężczyznę. Poszkodowany leżał przy wejściu do podziemnego parkingu i nie reagował na bodźce. Miał liczne obrażenia ciała. Na miejsce wezwano pogotowie oraz policję. Ranny 34-latek został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł po kilku dniach.
Zgłoszenie otrzymaliśmy 2 czerwca. Pobitego mężczyznę w rejonie placu Na Groblach zauważył przypadkowy przechodzień. 34-latek w stanie ciężkim został zabrany do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. W tej sprawie zatrzymaliśmy dwie osoby, które trafiły do aresztu tymczasowego – przekazał w rozmowie z Radiem ESKA kom. Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Zatrzymani mężczyźni (Łukasz N. i Artur K) to osoby w wieku 41 i 43 lat. Usłyszeli już zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym i rozboju.
Jeden z podejrzanych przyznał się do winy, drugi natomiast przyznał się do udziału w zdarzeniu. Był na miejscu, natomiast starał się całą winę zrzucić na Łukasza N. Sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - informuje prok. Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Miejskiej Policji w Krakowie poszukują świadków opisywanego pobicia ze skutkiem śmiertelnym, w wyniku którego zmarł 34-letni mężczyzna.
Osoby posiadające wiedzę w tym zakresie proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krakowie pod nr tel.: 12 61 52 650, 12 61 52 638 lub 112, 997 lub adres e-mail: [email protected] Zapewniamy anonimowość! – pisze małopolska policja.
Kim był zmarły 34-latek? Jego bliscy skontaktowali się z redakcją „Super Expressu”, aby zdementować informacje dotyczące tego, jakoby był on zawodowym żołnierzem. Stanowczo jednak zaprzeczono tym informacjom. Partnerka ofiary zaapelowała do wszystkich świadków tragicznego zajścia, by zgłaszali się na policję, co pomoże w identyfikacji i ukaraniu sprawców. Tego feralnego dnia kamera monitoringu przy placu Na Groblach była niesprawna, przez co nie zarejestrowała przebiegu zdarzenia.
