Floryda. Rekin znalazł się między plażowiczami, tuż przy samym brzegu
Statystyki pokazują, że Floryda to najpopularniejszy cel podróży na świecie. To właśnie tam - na Navarre Beach - doszło ostatnio do mrożących krew w żyłach scen. Co więcej, wszystko zostało uwiecznione na nagraniu. Najpierw naszym oczom ukazuje się krystalicznie czysta woda, rajska, piękna plaża, tłumy turystów zarówno na piasku, jak i w wodzie. Około 15. sekundy niedaleko linii brzegowej i zatrważająco blisko pływających ludzi, w tym dzieci, pojawia się rekin. Turyści zaczynają krzyczeć i pospiesznie wychodzą z wody. Nie trzeba chyba wspominać, że "spotkanie" z rekinem może zakończyć się tragedią. Ten rodzaj drapieżnika osiąga zwykle 2,5-3,5 metra długości, choć zanotowano osobniki mierzące 5 metrów i ważące 400 kg.
Zobaczcie wideo, na który turyści po zobaczeniu rekina rzucają się do ucieczki
Sceny grozy w rajskich okolicznościach. "Płynął jakieś 5-10 metrów od brzegu"
Stacja WEAR Channel 3 News, która zamieściła nagranie poinformowała, że rekin znalazł się w odległości około 5-10 metrów od linii brzegowej, czyli bardzo blisko. To jednak nie pierwsza taka sytuacja, bowiem przy plażach na Florydzie płytkość nie stanowi dla rekinów problemu. Na tej konkretnej plaży, która kusi dwunastoma milami nieskazitelnie białej linii brzegowej, nie zdarzyło się to jednak od dawna. Choć relaks i szmaragdowe wody to główne rzeczy, która kojarzą się z Navarre na Florydzie, turyści, którzy w popłochu uciekali przed drapieżnikiem, na pewno zapamiętają to miejsce inaczej. Na szczęście jednak tym razem obyło się bez ofiar.