"Zostajemy w Krakowie i nie wracamy w rodzinne strony dla bezpieczeństwa" - komentują krakowscy studenci. Bardzo wielu z nich zdecydowało się nie wracać do domu przez koronawirusa. Po raz pierwszy spędzą święta po za domem i jak mówi Julia studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego - "już tęsknimy i ciężko nam sobie to wyobrazić".
Będą to inne Święta. Bez rodziców, bez tej atmosfery świątecznej, bez nawet jedzenia Mamy. Chciałabym odwzorować te dania, które moja Mama przygotowuje w domu rodzinnym. Chcemy się zdzwonić na Skype'ie, zrobić taką wspólną konferencję, tak żebyśmy się wszyscy widzieli wspólnie przy tym stole - mówi Julia.
Są też tacy studenci, którzy Święta spędzą samotnie w Krakowie. Jak mówi Tosia studentka Uniwersytetu Ekonomicznego - "trzeba zacisnąć zęby i zorganizować sobie czas".
Święta spędzam sama w mieszkaniu, w Krakowie. Połowa mojej rodziny to lekarze, którzy pracują w szpitalu więc domy są jak najbardziej dla nich opróżnione, żeby zmniejszyć ryzyko. Będę po prostu siedzieć z moim psem - opowiada Tosia.
W akademikach w miasteczku studenckim Akademii Górniczo-Hutniczej święta spędzi ponad 1000 studentów.
Blisko połowa to są obcokrajowcy i właściwie od pierwszego dnia zawieszenia zajęć dydaktycznych wyprowadziło się całkowicie z akademików ponad dwieście osób, a blisko pięć tysięcy mieszkańców opuściło swoje akademiki pozostawiając w pokojach swoje rzeczy - komentuje Anna Żmuda-Muszyńska rzecznik AGH.
Uczelnia postanowiła wyjść zwłaszcza tej ostatniej grupie studentów na przeciw. Przez tę wyjątkową sytuacje studenci zapłacą o 35% mniej za wynajem akademików.