Turyści targują się z fiakrem

i

Autor: Gábor Bence Molnár, Flick/Screenshot Twitter @ekonomat_pl

WIADOMOŚCI Z REGIONU

Wjazd bryczką na Morskie Oko. Turyści targowali się z góralem o cenę i podzielili Internet [WIDEO]

2024-08-23 15:26

Morskie Oko to bezapelacyjnie jedna z największych atrakcji turystycznych Podhala. Co roku słynne jezioro cieszy się ogromną popularnością i ściągają do niego tłumy turystów i turystek z całego świata. To także tam działa wzbudzający wiele kontrowersji transport konny. Ostatnio do siebie trafiło nagranie turystów, którzy postanowili skorzystać z usługi fiakrów. Problemy zaczęły się, kiedy przyjezdni postanowili potargować się z górelem o cenę.

Transport konny do Morskiego Oka w Tatrach dzieli turystów

Ta głośna sprawa z Podhala odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Chodzi o transport konny, który działa na drodze do Morskiego Oka. Fiakrzy za odpowiednią opłatą wożą nim turystów nad jezioro. Sprawa wywołuje tak wielkie kontrowersje ze względu na sytuację koni, które pracują zapragnięte w bryczki. W maju tego roku głośno zrobiło się o sytuacji, w której zwierzę na tej drodze upadło i nie było w stanie samodzielnie się podnieść. Dopiero potężny strzał w głowę konia, zadany przez woźnicę, podniósł je na równe nogi. Od tego pory debata na temat likwidacji tego transportu bądź zastąpienie go elektrycznymi lub hybrydowymi pojazdami trafiła już nawet do Sejmu. W przeciągu kilku miesięcy udało się wypracować nowe zasady funkcjonowania transportu konnego i odciążyć konie w ich ciężkiej pracy.

Sonda
Czy transport konny w Tatrach powinien zostać całkowicie zlikwidowany?

Tatry. Turyści targowali się z góralem o cenę przejazdu bryczką nad Morskie Oko. Wywołali burze w sieci

Wakacje to czas wzmożonego ruchu turystycznego w Tatrach. W popularnych miejscach, takich jak Morskie Oko, Giewont czy Dolina Kościeliska i Dolina Chochołowska turystów i turystek jest tak wiele, że trudno wcisnąć szpilkę. Najwięcej osób przyciąga jednak słynne tatrzańskie jezioro. Ostatnio do sieci trafiło nagranie, na którym możemy zobaczyć, jak grupa turystów zdecydowała się udać bryczką właśnie do Morskiego Oka. Góral przekazał im, że taka przyjemność będzie kosztować ich 350 złotych. 

QUIZ: Tatry, Pieniny, czy Gorce? Wiesz, w których górach znajduje się ten szczyt?

Pytanie 1 z 10
Trzy Korony
Trzy Korony

Turyści wręczyli mu 200 złotych i próbowali przekonać, że resztę zapłacą, kiedy dotrą na miejsce. Zdenerwowany fiakr nie chciał się zgodzić na taki układ. Bezpardonowo oświadczył grupie, że nie będzie za nimi chodził i że za tyle ich nie zawiezie pod Morskie Oko. Cała sytuacja wzbudziła mieszane odczucia internautów oraz internautek. Z jednej strony pojawiły się krytyczne głosy wobec turystów, które przekonywały, że ich zachowanie jest nieuczciwe. Inni krytykowali fiakra i zaczęli się zastanawiać, czy góral za swoje usługi wystawia paragon.

— Jeśli ma klientów na pęczki to nie ma sensu wozić januszy za frajer. To chyba logiczne — czytamy w komentarzach pod nagraniem.

— I bardzo kurwa dobrze, idź do restauracji i zapłać połowę, a drugą rano jak kupa będzie ci się podobała, powodzenia — czytamy w komentarzach pod nagraniem.

— Janusze przyjechały się targować, to nie arabski stragan. Nie stać Cię to z buta zap***dzielaj przynajmniej konie odpoczną — czytamy w komentarzach pod nagraniem.

— 350 zł w ile minut zarabia? Ile się tam jedzie bryczką? — czytamy w komentarzach pod nagraniem.

— Jak paragonu nie dał to mendę zgłaszać przez eParagony — czytamy w komentarzach pod nagraniem.

Zakończyły się testy elektrycznego busa na trasie do Morskiego Oka:

Koniec testów elektrycznego busa do Morskiego Oka. Pojawił się niespodziewany problem
Listen on Spreaker.