Maciej Stuhr zmaga się z hejtem. Żona aktora zdradziła, jak wygląda ich życie
Maciej Stuhr bez wątpienia należy do grona tych artystów, którzy nie uciekają od komentowania rzeczywistości, w tym sytuacji politycznej w naszym kraju. W maju 2020 r. głośnym echem w sieci odbiły się słowa żony aktora, Katarzyny Stuhr- Błażejewskiej, która na swoim blogu we wpisie zatytułowanym "Zakładam kaganiec mężowi" pisała o tym, z jaką falą nienawiści musi się borykać ich rodzina:
Niestety za tym niezrozumieniem, przekłamaniem (...) idzie nienawiść, idą groźby i agresja. Dostajemy dziesiątki telefonów (zarówno w dzień jak i w nocy) z pogróżkami i wyzwiskami. Nie mówię o napastliwych i obraźliwych komentarzach pod przekłamanymi i zmanipulowanymi fragmentami wypowiedzi. Mówię o osobach, które czynią wysiłek, aby zdobyć numer, zadzwonić, skonfrontować się z naszym głosem, telefonem, pocztą głosową – i zagrozić nam. (...) Mówię o osobach, które nie tylko zza szklanego ekranu monitora, ale twarzą w twarz, wobec męża z żoną i ojca z dziećmi na stacji benzynowej rzucają wyzwiskami. - pisała wówczas żona Stuhra.
W udzielonym kilka dni później dla Gazety Żoliborz wywiadzie aktor potwierdził, że zmaga się nie tylko z nienawistnymi komentarzami, ale również z próbami agresji:
Wyszedł do mnie pan, który z tylnego siedzenia wyciągnął kij bejsbolowy. Mimo, że byłem ciekawy czy przypadkiem nie chce autografu na tym kiju, postanowiłem uciekać” - mówił aktor.
W kontekście takich trudnych przeżyć post, który opublikował aktor na swoim Facebooku 1 lipca może naprawdę zaskakiwać.
Hejterzy kontra Maciej Stuhr. Aktor podziękował swoim przeciwnikom
W poniedziałek, 1 lipca aktor Maciej Stuhr zamieścił na Facebooku post, w którym podsumował kończący się sezon teatralny oraz pierwszą trasę autorskiego programu stand-uperskiego „Mam to wszystko w standupie”. Aktor policzył, że łącznie zagrał 93 przedstawienia, odwiedził 39 miast, a liczba widzów, którzy obejrzeli jego wystąpienia, wyniosła dokładnie 51 801 osób. Stuhr zwrócił przy tym uwagę, że gdyby wszyscy przybyli jednego wieczoru, to wypełniliby Stadion Narodowy. Podziękował też tym, którzy zdecydowali się przyjść na spektakle i stand upy z jego udziałem. Jednak to nie sukcesy aktora przykuły uwagę internautów, a fragment posta, w którym artysta docenia hejterów:
Kiedy człowiek doświadcza wielkiego hejtu przez lata (a możemy chyba się zgodzić, że jestem tym przypadkiem), najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie zna skali tego zjawiska. Ile w tym prawdziwej nienawiści, ile trollingu, ile botów, itd. Gdy np czytam komentarz „nigdy nie pójdę na film ze Stuhrem”, to siłą rzeczy zastanawiam się, czy mam jeszcze jakichś „swoich” widzów, czy to już wszystko stracone (...) Na koniec pragnę jednak podziękować tym wszystkim moim hejterom, bo jak mi powiedział szef agencji Adria-art, która tę trasę zorganizowała (Dzięki @adriaartpl), każdy komentarz i reakcja w internecie bardzo nakręca koniunkturę, zwiększają się zasięgi i bilety dzięki Wam sprzedają się jeszcze lepiej! - napisał aktor.
Biorąc pod uwagę, ile osób - nie tylko znanych - mierzy się z hejtem i jak trudno poradzić sobie z nienawistnymi kometarzami czy działaniami, słowa aktora wydają się dość niespodziewane. Trudno powiedzieć, czy Maciej Stuhr faktycznie zaakceptował obecność hejterów w swoim życiu, czy po prostu robi dobrą minę do złej gry.