Spis treści
- Właściciel wypożyczalni quadów w Zakopanem zaatakował górala
- Sprawca ataku nożem w Zakopanem został doprowadzony do prokuratury
- Sprawcy ataku nożem w Zakopanem grozi do dwóch lat więzienia
- Konflikt z właścicielem wypożyczalni quadów w Zakopanem trwa od dawna
Właściciel wypożyczalni quadów w Zakopanem zaatakował górala
W niedzielę, 19 stycznia doszło do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji w Zakopanem. Właściciel wypożyczalni quadów i skuterów zaatakował nożem górala, jednego z właścicieli ziem, po których regularnie jeżdżą te pojazdy. Mężczyzna miał zwrócić się do właściciela firmy o zaprzestanie takiej działalności na jego terytorium. Sytuacja szybko eskalowała, a właściciel, który znajdował się pod wpływem alkoholu, zaatakował mężczyznę nożem. Napastnik w chwili zdarzenia był pijany. Z przeprowadzonej badań na zawartość alkoholu wynika, że miał około 1,9 promila w organizmie. Całe zajście zostało nagrane, a film trafił do sieci.
Sprawca ataku nożem w Zakopanem został doprowadzony do prokuratury
Sprawca został w poniedziałek, 20 stycznia doprowadzony do zakopiańskiej prokuratury, gdzie po przesłuchaniu usłyszał zarzuty. Aneta Hładki, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem poinformowała, że Stanisław G. usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz spowodowania uszczerbku na ciele poprzez atak nożem. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Śledczy zabezpieczyli m.in. nóż wielofunkcyjny, którym mężczyzna ugodził jednego z właścicieli niszczonych przez quady terenów.
— Z oświadczeń podejrzanego wynika, iż powodem jego zachowania był konflikt związany z poruszaniem się wynajmowanych przez niego pojazdów po prywatnych terenach — przekazała prok. Hładki.
Sprawcy ataku nożem w Zakopanem grozi do dwóch lat więzienia
W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zabezpieczonego filmu, który nie budzi żadnych wątpliwości oraz oświadczeń składanych przez podejrzanego, zastosowano wobec niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł. Stanisław G. ma także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w jakiejkolwiek formie i jednocześnie ma zakaz zbliżenia się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 50 m. Za stawiane zarzuty podejrzanemu grożą kary do dwóch lat pozbawienia wolności. Jak dodała prokuratorka rejonowa, z opinii biegłego lekarza wynika, że obrażenia, których doznał pokrzywdzony naruszają prawidłowe funkcjonowanie ciała na okres krótszy niż siedem dni. Mężczyzna ma ranę ciętą ręki. Z zeznań pokrzywdzonego, po zdarzeniu nożownik kierował do niego groźby pozbawienia życia, za co również grozi mu dwa lata więzienia, ale jak wyjaśniła prokurator, biorąc pod uwagę, że jego działanie miało charakter chuligański, kary określone w tych przepisach z mocy prawa podlegają podwyższeniu.
Konflikt z właścicielem wypożyczalni quadów w Zakopanem trwa od dawna
Zaatakowany mężczyzna, który został zraniony w rękę, powiedział PAP, że wielokrotnie zwracał uwagę właścicielowi wypożyczalni, że nie ma jego zgody oraz innych sąsiadów na rozjeżdżanie ich pól przez kierowców pojazdów z wypożyczalni. Ten problem wielokrotnie zgłaszał też na policję, ale jak twierdzi, nic się nie działo w tej sprawie. Dlatego właściciele gruntów w niedzielę, 19 stycznia odwiedzili właściciela wypożyczalni na zakopiańskiej Olczy. Tam doszło do ataku.
— Poszliśmy w grupie do właściciela wypożyczalni i chcieliśmy usłyszeć, co zamierza zrobić, bo my wielokrotnie nie wyrażaliśmy zgody na przejazd przez nasze tereny. Ponadto on prowadzi na quadach całe grupy przez tereny leśne, gdzie nie można wjeżdżać. Wjeżdża też z grupami na drogi gminne, roznosząc błoto i stwarzając zagrożenie dla uczestników ruchu. Poruszają się także po terenie chronionym — Bachledzkim Wierchu, gdzie jest absolutny zakaz wjazdu. Zgłaszaliśmy ten problem na policję, ale nic się w naszej sprawie nie dzieje — relacjonował mężczyzna.