Wielki powrót Tima Burtona. "Beetlejuice Beetlejuice" kinowym hitem
Po kilku latach przerwy Tim Burton powrócił do kin z nowym filmem, sequelem swojego hitu z 1988 r. "Sok z żuka". Jego najnowsze dzieło "Beetlejuice, Beetlejuice" opowiada dalsze losy rodziny Deetzów, która wzbogaciła się o kolejne pokolenie. W rolach głównych występują aktorzy znani już z pierwszej części: Michael Keaton, Winona Ryder czy Catherine O'Hara, do których dołączyli William Dafoe, Justin Theraoux oraz Jenna Ortega. Gwiazdorska obsada, nazwisko reżysera i popularność filmu z lat 80. przyciągnęły do kin miliony widzów na całym świecie i dały imponujący wynik finansowy w postaci 145 milionów dolarów w weekend otwarcia. "Beetlejuice, Beetlejuice" zbiera też dobre recenzje. W Polsce spowodował jednak oburzenie części widzów. Nie ze względu na fabułę czy grę aktorską, ale na pewną pomyłkę, a właściwie jedno słowo, które pada z ust głównej bohaterki.
Pomyłka w "Beetlejuice Beetlejuice"? Problem narodowości Marii Skłodowskiej-Curie
W jednej ze scen główna bohaterka Astrid Deetz, którą gra Jenna Ortega (serialowa "Wednesday"), zapytana o to, za kogo się przebrała na imprezę z okazji Halloween, odpowiada, że za "Marię Curie. Francuską fizyczkę z podwójnym Noblem i ikonę feminizmu". Nie pada ani rodowe nazwisko badaczki - Skłodowska ani wzmianka o jej polskim pochodzeniu. To musiało zwrócić uwagę mieszkańców kraju nad Wisłą i zwróciło. Sprawę opisał dziennikarz Jakub Wencel w poście w serwisie X:
W 'Beetlejuice Beetlejuice' postać grana przez Jennę Ortegę przebiera się na Halloween za Marię Skłodowską-Curie i nazywa ją FRANCUSKĄ naukowczynią. Obawiam się, że nawet Tim Burton nie jest gotowy na horror cancel culture na polskim Twitterze, który zgotuje mu ta scena!
Pod postem Wencela wywiązała się dyskusja dotycząca narodowości Curie. Okazało się, że część osób faktycznie jest oburzona pominięciem polskiego pochodzenia noblistki:
Co? Może jeszcze Mieszko I nie był Polakiem?
Jak to? Przecież pani MSC była Polką. Urodziła się w Polsce. We Francji tylko zmarła.
A jak nazwała odkryte pierwiastki? Francon?
Sama dbała o to, żeby być Polką, a nie Francuzką. Stąd podwójne nazwisko, co zdarzało się bardzo rzadko. Polski formalnie nie było na mapie, ale nie mówimy o obywatelstwie, a o narodowości, a to dwie różne rzeczy. Po wojnie wspierała Polskę, jaki był sens sprowadzania się tu?
Wiele osób zwróciło jednak uwagę, że faktycznie karierę naukową zrobiła we Francji, a nie w Polsce:
Pracowała we Francji, miała męża Francuza, kochanka zresztą też, a Polski wtedy na mapie nie było. Po 1918 roku do kraju nie wróciła, nic dziwnego, że nad Sekwaną uważają ją za swoją. My co najwyżej możemy być dumni, że urodziła się w Warszawie.
Tylko, że… On wcale się nie pomylił. Maria była również Francuzką, a w oczach świata jest przede wszystkim Francuzką, bo cała Jej kariera była możliwa dzięki Francji.
Studiowała we Francji, pracowała we Francji, to jaką była naukowczynią? Niezależnie od tego, że była Polką. Zbigniew Brzeziński był Polakiem i amerykańskim dyplomatą. Joseph Conrad był Polakiem i angielskim pisarzem. A Mikołaj Kopernik był Niemcem i polskim uczonym. Proste dosyć.
